Kura Udomowiona

Strony

  • Strona główna
  • Przepisy
  • Dzieci
  • Drewno
  • O mnie
  • Kontakt
Obsługiwane przez usługę Blogger.
- Ciocia, znalazłem to niebieskie.
- Jakie niebieskie ?
- No to, co się zgubiło (wyraźnie zniecierpliwiony).
- Aha... (i wszystko jasne :)
Z dedykacją dla wszystkich cioć, które pomagały swoim chrześniakom, bratanicom lub siostrzeńcom w wycinaniu, klejeniu i malowaniu laurek dla swoich mam :)
- Ale śliczna ta laurka!
- Podoba Ci się ?
- Bardzo!
- To zrobie Ci taką samą na dzień cioci.
Przpis na pyszne, wilgotne i mocno cytrynowe różyczki znalazłam na blogu Moje Wypieki , a za autorką tegoż cytuję:
Podane poniżej składniki starczyły na około 8 babeczek (autorce przepisu wyszło 10)

CYTRYNOWE RÓŻYCZKI
  • 1 szklanka mąki
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/2 szklanki drobnego cukru
  • 60 g miękkiego masła
  • 2 jajka
  • 6 łyżek (90 ml) maślanki (lub jogurtu naturalnego) - dałam jogurt
  • sok z 1 cytryny
  • otarta skórka z 2 cytryn (ja dałam z 1 cytryny i też było MEGA cytrynowe)
  1. Mąkę, proszek do pieczenia i sól wymieszać w naczyniu.
  2. Mikserem zmiksować masło z cukrem, aż będzie kremowe, powoli wbijać jajka, miksując.
  3. Do masy maślanej wsypywać na przemian suche składniki, wlewać jogurt, na końcu sok i skórkę z cytryny.
  4. Przygotować formę - do muffinek lub dowolną. Wypełnić papilotki prawie do pełna - nie urosną bardzo duże.
  5. Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 - 18 minut.
  6. Studzić na kratce.
Share
Tweet
Pin
Share
7 komentarze
"Have a nice day" - tego z pewnością życzyła wszystkim Boniasta wylizując okruszki z miseczki, w której chwilę temu dumnie prezentowało się 8 croissantów. Boniasta nigdy wcześniej nie jadła croissantów. Boniasta nawet nie wiedziała o ich istnieniu, o ich francuskich korzeniach i międzynarodowej sławie, o egzaltacji procesu ich tworzenia, dopóki nie wywąchała ich na blacie kuchennym.
Blat nigdy nie stanowił poważnej przeszkody dla czterech łap Boniastej, a zignorowanie na nim croissantów byłoby wszak skazą na psim honorze. Croissanty musiały zniknąć!
Moje pierwsze, nieudolnie skręcone, z nadzieniem z prażonej śliwki i czekolady, posypane migdałami... z pewnością były najsmaczniejsze, jakie kiedykolwiek wyjadała Boniasta.
A przepis był banalny:

* gotowe ciasto francuskie (pokrojone na długie trójkąty)
* po płaskiej łyżeczce konfitury z prażonej śliwki z czekoladą
* zwijanie trójkątów od szerszego boku
* obsypanie migdałami (chyba powinno się wcześniej posmarowac jajkiem)
* pieczenie w temperaturze 180 st.C. przez ok 30 min (gdybym miała piekarnik z termoobiegiem pewnie zajęłoby to ok 15 min).
Następne będą bardziej profesjonalne i przechowywane w szafie pancernej!

Share
Tweet
Pin
Share
14 komentarze
Cierpliwie czekam na rewolucję rybną w Polsce i głośno zastanawiam się czy to, co znajduję w sklepowych zamrażarkach i na stoiskach rybnych to efekt niskich wymagań współczesnego konsumenta czy może... międzynarodowy spisek! Na własnych nogach przekonałam się, że wszystkie sklepy w promieniu kilku kilometrów zachęcają mnie do spożywania papek hormonalnych pod orientalnie brzmiącą nazwą "panga" czy "tilapia". A jeśli chwilowo nie mam ochoty na dawkę hormonów, proponują mi paluszki rybne "full of surprise". Czuję się rozpieszczana ;-)
Bohatera dzisiejszego obiadu złowiłam w dużym supermarkecie, a przepis na jego przyrządzenie wyszperałam w skarbnicy mądrości kulinarnych :)
ŁOSOŚ W MARYNACIE MIODOWO-IMBIROWEJ
  • Sos sojowy
  • Musztarda
  • Miód
  • Sok z cytryny
  • Łyżeczka świeżo startego imbiru
  • Źdźbła świeżej kolendry
Marynata jest doskonała w smaku, jeśli tylko nie zaburzymy zbyt mocno proporcji.
Mieszamy składniki w takiej ilości, aby żaden ze smaków nie dominował nad resztą. Przeważnie dodaję po łyżce: sosu sojowego, musztardy i miodu. Mieszam z niewielką ilością soku z cytryny, dodaję imbir, a następnie doprawiam jednym z trzech głównych składników tak, aby sos nie był zbyt słony lub zbyt słodki. Łososia marynujemy minimum godzinę i pieczemy w temperaturze 180 st.C około 30 min. Jak dla mnie najlepiej smakuje w towarzystwie rukoli, dzięki której nabiera wyrazistości. Polecam :)
Share
Tweet
Pin
Share
10 komentarze

BUDYŃ MALINOWY Z KONFITURĄ... 20 lat później

Budyń bezkonkurencyjnie pokonywał kisiel i galaretkę. Od zawsze.
Schładzany na parapecie kuchennym, polany sokiem malinowym urastał do rangi artyzmu kulinarnego. Cztery równe porcje.
Wylizywany z garnka (prawie do emalii).
Dzięki Inguś za śliczne foremki i tą podróż sentymentalną :)
Share
Tweet
Pin
Share
10 komentarze
Newer Posts
Older Posts

O MNIE

O MNIE
Zodiakalny byk... "kiedy nie stać jej na wizyty w restauracjach, zaczyna sama gotować, tyć i zbierać książki kucharskie".

Odwiedź mnie

  • FACEBOOK
  • PINTEREST

Poszukaj w mojej kuchni

ZNAJDZIESZ TU

  • ● DLA DZIECI (1 ROK + ) ● (7)
  • ● DLA NIEMOWLĄT (BLW) ● (5)
  • CHLEBY I BUŁKI (2)
  • DANIA GŁÓWNE (13)
  • DIPY (2)
  • MAKARONY ❤ (3)
  • NA SŁODKO (21)
  • PASTY (2)
  • PRZEKĄSKI (3)
  • RYBY I OWOCE MORZA (4)
  • SAŁATKI (1)
  • SOSY (2)
  • ŚNIADANIA (5)
  • TARTY (6)
  • ZUPY (3)

recent posts

Blog Archive

  • ►  2014 (2)
    • ►  lutego (2)
  • ►  2013 (5)
    • ►  maja (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (1)
  • ►  2012 (19)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (3)
    • ►  września (1)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2011 (4)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  marca (1)
  • ▼  2010 (28)
    • ►  października (6)
    • ►  września (2)
    • ▼  maja (4)
      • Dzień Cioci ;-)
      • Have a nice day!
      • Panga? Nie, dziękuję.
      • Słodki smak dzieciństwa
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (6)

Created with by BeautyTemplates| Distributed By Gooyaabi Templates