Kura Udomowiona

Strony

  • Strona główna
  • Przepisy
  • Dzieci
  • Drewno
  • O mnie
  • Kontakt
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Fish, to taste right, must swim three times - in water, in butter and in wine.

Natknęłam się ostatnio w sieci na najbardziej absurdalną reklamę produktów rybnych. Reklama jest tak absurdalna, że aż śmieszna. Polecam do obejrzenia :)


Mój dzisiejszy łosoś niestety został złowiony w nieco odmiennych warunkach. Przynajmniej tak mi się wydaje ;-) A w zapewnienia producenta o jego amerykańskim pochodzeniu niestety nie wierzę. Rybki to na szczęście nie przetwory mięsne i mamy 100% pewności, że to co jemy jest tym co widzimy, bez dodatków np papieru toaletowego czy przeróżnych ulepszaczy, a wątpliwa może być jedynie ich świeżość. I mam na myśli "prawdziwe ryby", a nie twory hormonalne takie jak pangi i tilapie. A jesli ktoś ma ochotę dowiedzieć się przy okazji jak producenci żywności robią nas wszystkich w balona to polecam ciekawy artykuł STĄD.
A miało być miło i przyjemnie, z rybką w tle :-)

Przepis na dzwonki łososia w pieprzu i kremowym sosie whisky należy do szkockiego szefa kuchni Nicka Nairn, który stosował go wcześniej z powodzeniem do steków wołowych i kurczaka. Ten oraz kilka innych przepisów można znaleźc o TU.
DZWONKI ŁOSOSIA W PIEPRZU I WHISKY
  • 2 dzwonki łososia
  • 1 łyżka świeżo zmielonego czarnego pieprzu
  • 1/2 łyżki świeżo zmielonego białego pieprzu
    (ja zamiast pieprzu czarnego i białego stosuje 2-3 łyżki pieprzu cytrynowego)
  • 1 łyżeczka musztardy (najlepiej Dijon)
  • świeżo zmielona sól
  • 15 gr masła
  • 1 łyżka whisky (ja daję 2-3 łyżki)
  • 150 ml śmietany 30% (choc 22% też jest ok)
  • garśc szczypiorku
1. Mieszamy oba rodzaje pieprzu. Musztardę rozsmarowujemy po obu stronach dzwonka, a następnie obtaczamy w pieprzu. Każdą ze stron delikatnie solimy.
2. Na patelni topimy masło. Kiedy zacznie się "pienić" układamy dzwonki, zmnijeszamy płomień/ temperaturę i smażymy jedną stronę przez ok 3 min do zbrązowienia.
3. Obracamy dzwonki na drugą stronę, podkręcamy gaz/ temperaturę i dodajemy whisky. Gdy alkohol prawie zniknie, dodajemy śmietanę. Delikatnie mieszamy śmietanowy sos wokół dzwonków, aż do zagotowania.
4. Gotujemy 1 - 2 minuty, do czasu aż sos zgęstnieje. Doprawiamy czarnym pieprzem i solą. Do tego czasu ryba powinna byc już gotowa - możemy upewnić się sprawdzając delikatnie widelcem.
5. Dodajemy szczypiorek i serwujemy póki gorące.
Share
Tweet
Pin
Share
7 komentarze
Talerz zupy jest dobry na wszystko - jest to fakt potwierdzony doświadczeniem :) Kiedy kubek z kawą leci z rąk po nieprzespanej nocy, a pies już kolejny dzień cierpi na rozwolnienie.. i wydaje się, że już gorzej być nie może, a tu jeszcze samochód odmawia posłuszeństwa... AAAaaaaaaa! To znaczy, że czas na przerwę! Czas na zupę z pieczonej papryki i pomidorów!

Jesienią papryka jest najsmaczniejsza, dodatkowo poprawia odporność, a mnie samopoczucie :) Aż trudno sobie wyobrazić jak kulinarnie funkcjonowała Europa "przed Kolumbem" bez znajomości tak wielu warzyw. Paprykę przywiózł nam Kolumb z Indii, pomidory przypłynęły z Cortezem z Meksyku, a ziemniaki traktowane początkowo z obrzydzeniem jako chwast płynęły z Peru do Europy wraz z Pizarrem. Te dokonania, w przeciwieństwie do pozostałych, zapisały pozytywnie wyżej wymienionych panów na kartach historii. I (tylko) za to im chwała :)
Inspiracją był przepis znaleziony na blogu Twoje&Moje:

ZUPA Z PIECZONEJ PAPRYKI I POMIDORÓW:
  • 6 dużych mięsistych, dojrzałych pomidorów
  • 3 duże czerwone papryki
  • 1 łyżka masła + 1 łyżka oliwy
  • 2 duże cebule
  • pół niewielkiego selera
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 750 ml wywaru z kurczaka
  • 2 liście laurowe
  • 3-4 ziarnka ziela angielskiego
  • 1 łyżeczka suszonej bazylii
  • sól i świeżo zmielony czarny pieprz
  • 4 łyżki kwaśnej śmietany

  1. Paprykę przekroić na pół, usunąć gniazda i umyć. Piec przez ok. 20-25 minut w piekarniku z włączonym grillem, aż na skórce pojawią się czarne plamy.
  2. Włożyć paprykę do woreczka lub szczelnego pojemnika, zostawić do ostygnięcia, następnie obrać ze skórki i pokroić.
  3. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić, gotować z rondlu z niewielką ilością wody. Kiedy pomidory się rozpadną, przetrzeć je przez sito.
  4. Oliwę i masło rozgrzać w rondlu, dodać drobno posiekaną cebulę, starty seler i rozgnieciony czosnek. Smażyć na małym ogniu, aż cebula się zeszkli.
  5. Dodać paprykę, bazylię, liść laurowy i ziele angielskie, dusić przez 10 minut. Liść i ziele wyjąć z rondla.
  6. Wlać gorący wywar i przecier z pomidorów. Gotować przez 5 minut od zagotowania, zmiksować. Doprawić solą i pieprzem.
-pycha!-
Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze
Kolejna wersja gruszek w czekoladzie - moje ulubione połączenie. Przepis na ciasto jest znakomity i również tym razem sprawdził się bezbłędnie.
  • 120g miekkiego masła
  • 4 łyżki cukru trzcinowego
  • 3 łyżki miodu (mała modyfikacja oryginalnego przepisu)
  • 3 jajka
  • 10 łyżek mąki
  • 2 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • kilka małych gruszek

  1. Piekarnik nastawiamy na 180 st C.
  2. Masło ucieramy na gładką masę z cukrem i miodem.
  3. Dodajemy jajka, przesiewamy mąke, kakao i proszek do pieczenia. Całość miksujemy.
  4. Ciasto przekładamy do kokilek, a do środka wkładamy obrane ze skórki gruszki.
  5. Pieczemy ok 45 min - sprawdzamy patyczkiem i ew dopiekamy przez kolejne kilka minut (ciasto powinno być lekko wilgotne).
Warto też czasem ruszyć z kuchni swoje sznowne cztery litery i dać się powieźć w nasze piękne Beskidy. Jesień to zdecydowanie najpiękniejsza pora roku w górach, kiedy zapach grzybów miesza się z zapchem igliwia, a zieleń i czerwień na drzewach kontrastują z wszechobecną złotą barwą liści. To już ostatni dzwonek!







Share
Tweet
Pin
Share
3 komentarze
Wgryzam się ostatnio w temat działek. Różnych... tych budowlanych i tych rolnych do przekształcenia i tych bez możliwości przekształcenia ale z możliwością obejścia braku możliwości zabudowy. Wbrew pozorom bułka z masłem. Nieco pod górkę zaczyna się przy etapie określenia naszych preferencji, których ramy z założenia mają być sztywne i absolutnie nie do obejścia. Gigantyczne schody zaczynają się w momencie kiedy sztywne wytyczne dotyczące np. kiepskich wymiarów nie chcą współpracować z idealnym położeniem i dojazdem. Albo sztywne ramy dotyczące odległości od aglomeracji miejskiej napotykają na walory widokowe i nasza racjonalna i absolutnie-nie-do-zwiększenia odległość nabiera nagle sprężystości rozciągając się o 30 km. Na szczęście konfiguracji w temacie jest wiele, także starczy na kolejne lata poszukiwań, co by nudno nie było.
A w temacie tarty tylko tyle: to obecny Number One na mojej kulinarnej liście przebojów. Czosnek, cukinia i mozarell to doskonałe połączenie, a wzbogacone o słodką czerwoną paprykę - rozpływa się w ustach.


TARTA Z CUKINIĄ I MOZARELLĄ (inspiracją był przepis z blogu Twoje&Moje... swoją drogą ten sos czosnkowy z pietruszką to mistrzostwo świata)
  • opakowanie ciasta francuskiego
  • średniej wielkości cukinia
  • kulka mozarelli
  • mały kubeczek jogurtu (naturalny lub grecki)
  • 2 ząbki czosnku
  • duża garść posiekanej natki pietruszki
  • sól, pieprz świeżo zmielony, czerona słodka papryka w proszku
  • 1 rozmącone żółtko
1. Nastawiamy piekarnik na 180 - 200 st C., blaszkę wykładamy papierem do wypieków.
2. Przygotowujemy sos czosnkowy mieszając jogurt, rozgniecione ząbki czosnku, posiekaną natkę pietruszki, sól i pieprz (do smaku).
3. Gotowe ciasto kroimy na części, których środek smarujemy sosem. Aby ułatwić sobie sprawę - proponuje wszystkie czynności wykonywać z ciastem ułożonym już na blaszce do pieczenia.
4. Pokrojoną w plasterki cukinię układamy na cieście, a całość posypujemy startą mozarellą, czarnym pieprzem i słodką papryką.
5. Boki tarty smarujemy rozmąconym żółtkiem i wstawiamy do piekarnika na ok 20 -30 min. (lub dłużej - aż ciasto nabierze złotego koloru).

Share
Tweet
Pin
Share
5 komentarze
Z przetworami jestem niestety w lesie. Poza zamarynowaniem i zasuszeniem grzybków, zamrożeniem malin i ususzeniem pomidorów nie zrobiłam absolutnie NIC w temacie "przetworów na zimę". A marzy mi się mus gruszkowy... i konfitura śliwkowo-czekoladowa... i prawdziwy sos pomidorowy i... duuużo wolnego czasu aby to wszystko ogarnąć. I jeszcze 48-godzinny dzień pracy i 4 (prawe) ręce :-)
Tymczasem zamieszczam przepisa na czekoladowe ciasto ze śliwkami, które okazało się tak pyszne, że nie przetrwało do etapu polania go czekoladą, jak w oryginalnym przepisie.
CIASTO CZEKOLADOWE ZE ŚLIWKAMI:
  • 280 g mąki pszennej
  • 200 g cukru trzcinowego (jak najdrobniejszy)
  • 180 g masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki kakao
  • szczypta soli
  • 3 jaja
  • 180 ml mleka
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • ok 10 wypestkowanych śliwek (lub więcej)
1. Formę o wymiarach 20 x 30 cm smarujemy masłem i obsypujemy mąką, piekarnik nagrzewamy do 180 st C.
2. Połowę cukru mieszamy z trzema łyżkami masła i 30 g mąki - to będzie nasza kruszkonka. Odstawiamy do lodówki.
3. Pozostały cukier ucieramy z resztą masła dodając po 1 jajku.
4. Proszek do pieczenia, sól, kakao i resztę mąki mieszamy. Dodajemy (przesiewamy) do masy jajeczno maślanej na przemian z mlekiem. Na koniec dodajemy pokruszone kawałki czekolady.
5. Ciasto przekładamy do formy. Układamy pokrojone w ćwiartki śliwki (przecięciem do dołu) i przecieramy przez tarkę kruszonkę.
6. Pieczemy ok 60 min (lub dłużej jeśli śliwki puściły zbyt dużo soku). Ciasto nie powinno być zbyt suche.
7. Studzimy w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach
8. Można podawać jeszcze ciepłe... lub uzbroić się w cierpliwość i gdy całkowicie wystygnie polać roztopioną czekoladą.
Share
Tweet
Pin
Share
5 komentarze
Niestety w kwestii śniadań jestem ignorantką. Nie doceniam ich roli jako źródła energii, a ich "fundamentalne znaczenie dla samopoczucia i zdrowia" traktuje z przymrużeniem oka. Moje zmysły, w tym smak i węch, rozbudzają się dopiero w porze lunchu. Do tego czasu kubek kawy na pobudzenie umysłu w zupełności mi wystarcza. I żyje, jestem zdrowa i mam się wyśmienicie.
Na szczęście bywam też niekonsekwentna :-)
 
Bo niedziela to już zupełnie inna bajka.
I nic nie smakuje lepiej w niedzielne przedpołudnie jak pajda własnoręcznie upieczonego chleba. A jako dodatek do chleba proponuję dziś pastę z makreli. Pomysł zaczerpnięty od Liski, sprawdza się w wielu konfiguracjach.
PASTA Z MAKRELI
  • wędzona makrela
  • 2 łyżki majonezu
  • 1 łyżka chrzanu
  • sok z 1/2 cytryny
  • szczypiorek (lub natka pietruszki)
  • 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
  • sól i pieprz
Mieszamy powyższe składniki (makrelę obieramy z ości) i odstawiamy do lodówki na ok 30 min.

Lecz chyba nic tak nie cieszy w niedzielne przedpołudnie jak zapach świeżego pieczywa bez konieczności biegania do piekarni na drugi koniec miasta :) Dziś powraca się do tradycji pieczenia chleba w domu. I jest w tej czynności coś magicznego, uspokajającego, dającego poczucie samowystarczalności i powrotu do korzeni.
CHLEB Z ZIARNEM SŁONECZNIKA
  • 500 g mieszanki do wypieku chleba z ziarnem słonecznika (droga "na skróty" nie zawsze jest drogą gorszą ;-)
  • 300 ml wody o temp. pokojowej
  • 7 g suchych lub 15 g świeżych drożdży
  • mąka (według potrzeb)
  • czarnuszka
1. Mieszamy w naczyniu składniki: gotową mieszankę, wodę i drożdże i wyrabiamy ciasto do uzyskania jednolitej i związanej konsystencji. Jeśli ciasto jest zbyt kleiste podsypujemy mąką.
2. Pozostawiamy pod przykryciem ok 20 min, a następnie przekładamy do wysmarowanej masłem i podsypanej mąką formy.
3. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 1 godzinę do wyrośnięcia (do dwukrotnego zwiększenia objętości). Posypujemy czarnuszką.
4. Wstawiamy formę do piekarnika nagrzanego do temp. 200 - 220 st.C. i pieczemy 50 min
6. Do piekarnika wstawiamy również naczynie z wodą.
Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze
Newer Posts
Older Posts

O MNIE

O MNIE
Zodiakalny byk... "kiedy nie stać jej na wizyty w restauracjach, zaczyna sama gotować, tyć i zbierać książki kucharskie".

Odwiedź mnie

  • FACEBOOK
  • PINTEREST

Poszukaj w mojej kuchni

ZNAJDZIESZ TU

  • ● DLA DZIECI (1 ROK + ) ● (7)
  • ● DLA NIEMOWLĄT (BLW) ● (5)
  • CHLEBY I BUŁKI (2)
  • DANIA GŁÓWNE (13)
  • DIPY (2)
  • MAKARONY ❤ (3)
  • NA SŁODKO (21)
  • PASTY (2)
  • PRZEKĄSKI (3)
  • RYBY I OWOCE MORZA (4)
  • SAŁATKI (1)
  • SOSY (2)
  • ŚNIADANIA (5)
  • TARTY (6)
  • ZUPY (3)

recent posts

Blog Archive

  • ►  2014 (2)
    • ►  lutego (2)
  • ►  2013 (5)
    • ►  maja (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (1)
  • ►  2012 (19)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (3)
    • ►  września (1)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2011 (4)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  marca (1)
  • ▼  2010 (28)
    • ▼  października (6)
      • Fish, to taste right, must swim three times.
      • Zupa o właściwościach
      • Jesienne impresje
      • O tarcie i taktyce.
      • Spóźniona... jak zawsze!
      • O paście i chlebie.
    • ►  września (2)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (6)

Created with by BeautyTemplates| Distributed By Gooyaabi Templates