Dzień Cioci ;-)
- Ciocia, znalazłem to niebieskie.
- Jakie niebieskie ?
- No to, co się zgubiło (wyraźnie zniecierpliwiony).
- Aha... (i wszystko jasne :)
Z dedykacją dla wszystkich cioć, które pomagały swoim chrześniakom, bratanicom lub siostrzeńcom w wycinaniu, klejeniu i malowaniu laurek dla swoich mam :)
- Ale śliczna ta laurka!
- Podoba Ci się ?
- Bardzo!
- To zrobie Ci taką samą na dzień cioci.
Przpis na pyszne, wilgotne i mocno cytrynowe różyczki znalazłam na blogu Moje Wypieki , a za autorką tegoż cytuję:
Podane poniżej składniki starczyły na około 8 babeczek (autorce przepisu wyszło 10)
CYTRYNOWE RÓŻYCZKI
- 1 szklanka mąki
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1/2 szklanki drobnego cukru
- 60 g miękkiego masła
- 2 jajka
- 6 łyżek (90 ml) maślanki (lub jogurtu naturalnego) - dałam jogurt
- sok z 1 cytryny
- otarta skórka z 2 cytryn (ja dałam z 1 cytryny i też było MEGA cytrynowe)
- Mąkę, proszek do pieczenia i sól wymieszać w naczyniu.
- Mikserem zmiksować masło z cukrem, aż będzie kremowe, powoli wbijać jajka, miksując.
- Do masy maślanej wsypywać na przemian suche składniki, wlewać jogurt, na końcu sok i skórkę z cytryny.
- Przygotować formę - do muffinek lub dowolną. Wypełnić papilotki prawie do pełna - nie urosną bardzo duże.
- Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 - 18 minut.
- Studzić na kratce.

7 komentarze
Fajnie jest byc Ciocia :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podobaja mi sie te rozyczki. I Twoje zdjecia rowniez :))
Uwielbiam cytynowe cisateczka, KOCHAM KONWALIE ...
OdpowiedzUsuńBajecznie dziś u Ciebie:)
Piękne !
OdpowiedzUsuńTez mam te foremki różyczki i bardzo je lubię :)
dzieciaki są urocze :) te różyczki też
OdpowiedzUsuńPiekne babeczki :) To pierwsze zdjecie niebywale urocze! Zdradzisz, co to za sosik do nich zaserwowalas?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale jak uzyskać kształt/ wygląd jak na zdjęciu? Takie różyczki właśnie.
OdpowiedzUsuńNo dobra,doszukałam się sama, że to kwestia foremek. A myślałam, że jest jakiś inny sposób. Z pewnością przepis jest cudowny, jednak jak widać tutaj nie o niego tu chodzi...
OdpowiedzUsuń