Tiramisu.. MY LOVE
Brak osób "życzliwie" przypominających, że to już prawie południe, rozładowana bateria w telefonie + kilka niezbędnych rekwizytów: ciepłe kapcie, szlafrok, pyszna kawa i tiramisuuuuu... a w zasadzie idealnie schłodzone pozostałości po tiramisu z dnia poprzedniego.
Przepis poniżej to tylko jeden z wielu wariantów, gdyż w temacie tiramisu lubię eksperymentować :)
Przepis poniżej to tylko jeden z wielu wariantów, gdyż w temacie tiramisu lubię eksperymentować :)
TIRAMISU (w wersji bez żółtek):
- biszkopty
- mocna kawa
- serek mascarpone
- śmietanka 30% (mały kubeczek)
- 1 łyżka cukru pudru
- whisky, wiśniówka, baileys... do smaku
- gorzkie kakao
- 1/4 tabliczki gorzkiej czekolady
2. Zaparzamy mocną kawę (dla mnie "mocna" = z 3 łyżeczek w dużym kubku), dodajemy whisky i baileys (po łyżeczce). Połowę przelewamy na talerz, w krórym następnie moczymy biszkopty.
3. Biszkopty moczymy przez chwilę i układamy na dnie naczynia. Istnieje kilka odmian biszkoptów - są takie, które namakają w ekspresowym tempie i takie, które dodatkowo "polewam" z góry kawą (już w naczyniu).
4. Na biszkopty przekładamy połowę kremu, a następnie posypujemy wszystko grubą warstwą kakao (przesiewamy).
5. Powtarzamy proces układania kolejnej warstwy biszkoptów. Równomiernie rozprowadzamy pozostały krem i całość posypujemy wiórkami gorzkiej czekolady.
6. Schładzamy w lodówce przez kilka godzin.
8 komentarze
cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńa to, co na nich gości to po prostu... fenomen!
piękne, rewelacyjne tiramisu! och ;]
Zapraszam do dodania przepisu do Festiwalu mascarpone na durszlak.pl :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy, szczegóły na moim blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://pieczemytuitam.blogspot.com/2010/09/o-lubieniu-i-sonecznych-schabowych.html
Pozdrawiam
LidKa
rowniez kocham przez duze K! :-)
OdpowiedzUsuńOj tiramisu jest uzależniające :)
OdpowiedzUsuńA takie przedpołudnia bardzo lubię
Tiramisu BEZ żółtek! Nareszcie na to wpadłam, jesteś po prostu GENIALNA! Myślę, że rychło i u mnie na blogu pojawi się relacja z przygotowania Twojego tiramisu, jeśli mogę pożyczyć przepis ;)
OdpowiedzUsuńO!Wrzosy!
OdpowiedzUsuńJa się przymierzam do Tiramisu już jakiś czas. Szczególnie takiego które proponuje Jamie Olivier z kawą:)
Twoje pyszne i wersja bez żółtek!:) (włosi by nas pokroili na kawałeczki za taką profanację:))
a w Chinach tak trudno o dobre tiramisu... a ja miłośniczką tez jestem, tylko jakoś tak sama jeszcze nigdy nie robiłam... na szczęście jesteś Ty, ze wspaniałym przepisem, który będę musiała wypróbować w mojej kuchni, no i chyba nawet wszystkie niezbędne składniki uda mi się tu dostać :)
OdpowiedzUsuń