Tiramisu.. MY LOVE

by - 13:09

Znalazłam przepis na idealne sobotnie przedpołudnie.
Brak osób "życzliwie" przypominających, że to już prawie południe, rozładowana bateria w telefonie + kilka niezbędnych rekwizytów: ciepłe kapcie, szlafrok, pyszna kawa i tiramisuuuuu... a w zasadzie idealnie schłodzone pozostałości po tiramisu z dnia poprzedniego.
Przepis poniżej to tylko jeden z wielu wariantów, gdyż w temacie tiramisu lubię eksperymentować :)

TIRAMISU (w wersji bez żółtek):
  • biszkopty
  • mocna kawa
  • serek mascarpone
  • śmietanka 30% (mały kubeczek)
  • 1 łyżka cukru pudru
  • whisky, wiśniówka, baileys... do smaku
  • gorzkie kakao
  • 1/4 tabliczki gorzkiej czekolady
1. Przygotowujemy krem: w naczyniu ubijamy śmietanke, dodajemy serek mascarpone i cukier puder - tak aby krem nie był zbyt słodki. W tej wersji dodałam również wiśniówki (na oko 1 duża łyżka). Odstawiamy do lodówki na kilka minut.
2. Zaparzamy mocną kawę (dla mnie "mocna" = z 3 łyżeczek w dużym kubku), dodajemy whisky i baileys (po łyżeczce). Połowę przelewamy na talerz, w krórym następnie moczymy biszkopty.

3. Biszkopty moczymy przez chwilę i układamy na dnie naczynia. Istnieje kilka odmian biszkoptów - są takie, które namakają w ekspresowym tempie i takie, które dodatkowo "polewam" z góry kawą (już w naczyniu).

4. Na biszkopty przekładamy połowę kremu, a następnie posypujemy wszystko grubą warstwą kakao (przesiewamy).
5. Powtarzamy proces układania kolejnej warstwy biszkoptów. Równomiernie rozprowadzamy pozostały krem i całość posypujemy wiórkami gorzkiej czekolady.
6. Schładzamy w lodówce przez kilka godzin.

You May Also Like

8 komentarze

  1. cudowne zdjęcia!
    a to, co na nich gości to po prostu... fenomen!
    piękne, rewelacyjne tiramisu! och ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do dodania przepisu do Festiwalu mascarpone na durszlak.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam do zabawy, szczegóły na moim blogu:
    http://pieczemytuitam.blogspot.com/2010/09/o-lubieniu-i-sonecznych-schabowych.html
    Pozdrawiam
    LidKa

    OdpowiedzUsuń
  4. rowniez kocham przez duze K! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tiramisu jest uzależniające :)
    A takie przedpołudnia bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń
  6. Tiramisu BEZ żółtek! Nareszcie na to wpadłam, jesteś po prostu GENIALNA! Myślę, że rychło i u mnie na blogu pojawi się relacja z przygotowania Twojego tiramisu, jeśli mogę pożyczyć przepis ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O!Wrzosy!

    Ja się przymierzam do Tiramisu już jakiś czas. Szczególnie takiego które proponuje Jamie Olivier z kawą:)

    Twoje pyszne i wersja bez żółtek!:) (włosi by nas pokroili na kawałeczki za taką profanację:))

    OdpowiedzUsuń
  8. a w Chinach tak trudno o dobre tiramisu... a ja miłośniczką tez jestem, tylko jakoś tak sama jeszcze nigdy nie robiłam... na szczęście jesteś Ty, ze wspaniałym przepisem, który będę musiała wypróbować w mojej kuchni, no i chyba nawet wszystkie niezbędne składniki uda mi się tu dostać :)

    OdpowiedzUsuń