O spaghetti i książce nie jednej.
Nasz żuczek ruszył w świat.
Matce zapaliła się w oczach zielona lampka "WYCHODNE". Jednak samodzielna wyprawa zakończyła się wyjątkowo szybko przy psiej misce za zakrętem w przedpokoju. No cóż, na wychodne przyjdzie matce poczekać standardowo 18 lat.
Tymczasem dziecię zapindala stylem motylkowym po parkiecie, a wolnych chwilach przeżywa prawdziwą fascynację literaturą, pochałaniając namiętnie klasyki tekturkowe. Jako zapalony czytelnik brał nawet aktywny udział w targach książki dla dzieci, czym doprowadził rodziców na skraj bankructwa. I tak oto nasze M2, w którym 3/4 powierzchni zajmują książki i stosy gazet, wzbogaciło się o kolejne perełki literatury rodzimej i światowej. Jedną z nich jest godna polecenia powieść obyczajowa "Marchewka z groszkiem" o zderzeniu kulturowym w świecie warzyw i perypetiach przybyszów z zamorskich plantacji. Genialna lekcja ekologii dla 3-4 latka :) Kolejnym hitem, który udało nam się upolować jest powieść detektywistyczna "Gdzie jest moja czapeczka?" (że niby dla 3 latka...) - historia kradzieży, kłamstwa i niedopowiedzeń. Arcydzieło czarnego humoru w wydaniu dla najmłodszych.
Nasz żuczek zasmakował też w kuchni włoskiej.
Kawałki pizzy sępił od nas już od dość dawna, jednak pierwszym daniem, które zjedliśmy wspólnie z naszym dzieckiem przy jednym stole, było spaghetti neapolitana. Mały żuczek miał niewiele ponad 8 miesięcy, a porcja którą wchłonął nie różniła się specjalnie wielkością od naszych.
- makaron gotowany al dante
- oliwa z oliwek
- sos pomidorowy (najlepszy z własnych pomidorów of course. Niestety musimy wspomagać się gotowymi-sklepowymi i najlepiej sprawdza się przecier Valfrutta w butelkach)
- mały ząbek czosnku
- bazylia, zioła prowansalskie
- parmezan
6. Pamiętamy, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko :)
1 komentarze
Jak widać po maleńkim - wyszło pysznie :D
OdpowiedzUsuń