Powolna domestykacja
Początki procesu udomowienia można zaobserwowac od momentu zakupu miksera. To wydarzenie o charakterze przełomowym pociągnęło za sobą inwestycje w co raz to bardziej wyrafinowane aktywa.. wałek i formy do ciasta, książki Jamiego O. i minutnik. Wydarzenie na miarę rewolucji przemysłowej pokutuje do dziś zmieniając kulinarne beztalencie, przypalające wodę na harbatę, w żądną krwi kurę domową ;-)
Co bedzie jak za 20 lat dostanę w prezencie ślubnym robot kuchenny ?... strach się bać!
Nadmierna eksploatacja miksera w ostatnim czasie związana jest z odkryciem przepisu na najbardziej czekoladowy sernik jaki udało mi się kiedykolwiek upiec. W zasadzie nigdy wcześniej nie piekłam sernika, gorzej... nigdy nie lubiłam serników, ale ten jest tak piekielnie dobry, że w ostatnim tygodniu zrobiłam aż dwa!Co bedzie jak za 20 lat dostanę w prezencie ślubnym robot kuchenny ?... strach się bać!
Przepis znalazłam na gazetowym forum, a zamieszczone zdjęcie rzuciło mnie na kolana. Poniżej lekko zmodyfikowana wersja:
Sernikobrownies z wiśniami
- 200 g gorzkiej czekolady (dwie tabliczki)
- 200 g masła (kostka)
- ok 1 - 1,5 szklanki cukru pudru (w oryginale jest 400 g - jak dla mnie za dużo)
- 5 jajek
- 110 g mąki
- 400 g sera kremowego (Nauczona doświadczeniem: w sklepach można dostac gotowe opakowanie sera stricte do sernika, ma konsystencję kremową co sprawia, że masa jest dośc płynna. Po użyciu zwykłego tłustego lub półtłustego sera białego, masa jest bardziej gęsta)
- cukier waniliowy (całe opakowanie)
- wiśnie lub np maliny (owoce mogą być mrożone)
Piekarnik nastawić na temp. 170 st C. Blaszkę wysmarowac masłem i wyłożyć papierem. W oryginale wielkośc blaszki podano 20x30 cm - ale ciasto wyrasta na ok 3 cm TYLKO ;( ... za drugim podejściem użyłam małej tortownicy (średnica ok 21 cm), a ciasto prezentowało się bardziej okazale.
Czekoladę rozpuścić w "kąpieli wodnej", ostudzić. - a przekładając na język laika kulinarnego: potrzebujemy dwóch garnków. W większym gotujemy wodę, do mniejszego wrzucamy tabliczki czekolady, a nastepnie garnek mniejszy kładziemy na większym. Para wydobywająca się z garnka większego roztopi czekoladę :)
Masło i połowę cukru pudru zmiksować na gładką masę. Następnie dodać 3 jajka - wbijając po jednym i dobrze miksując przed dodaniem kolejnego. Wlać roztopioną czekoladę, dalej miksować. Następnie dodac mąkę. 3/4 mikstury przełożyc do blaszki.
W drugiej misce utrzeć/ zmiksowac ser, resztę cukru, jajka i cukier waniliowy. Masa powina mieć gładką konsystencję. Wylać masę serową na masę czekoladową. Na wierzch przełożyc resztę masy czekoladowej i ułożyć wiśnie. Piec 45-60 minut. (Przepis zaleca 40-45 min, ale ja piekłam 1 h*). Studziłam w ciepłym, ale otwartym piekarniku. *w mniejszej tortownicy ciasto piekło się ponad godzinę... ok 1h 15 min - 1h 30 min
2 komentarze
Widzę, że taka przemiana to coś normalnego! Nie jesteś sama;) Ja się udomawiam i też ewoluuję. W prezencie świątecznym dostałam już: krajalnicę, wagę kuchenną i maszynkę do mięsa. Na imieniny: m.in. bardzo dobry garnek....Przed Bożym Narodzeniem kupiłam wałek do ciasta, foremki i keksówkę, a przed Wielkanocą tortownicę :) Proces udomowienia jest baaardzo przyjemny i coraz smaczniejszy :) Bardzo go lubię i od piątku wznawiam ruszając na poszukiwania naczynia żaroodpornego.Pozdrawiam i życzę powodzenia! ;)
OdpowiedzUsuńHa, moje wyszły bardzo podobnie :))
OdpowiedzUsuń