Ten pierwszy raz :)

by - 02:27

Strachu było co nie miara... czy potrafię, czy mi wyjdzie... bo przecież pizza to spore wyzwanie, bo ciasto musi być odpowiednio cienkie, a ser ten "właściwy", że nie mam specjalnej blaszki...
Wszelkie argumenty przestały się liczyć jak zobaczyłam cudowne zdjęcia margherity na jednym z blogów kulinarnych, które regularnie odwiedzam, a przepis wyglądał na banalnie prosty - tak jak lubię :)

Ilość podanych składników starczyła na 2 pizze - w tortownicy 25 cm i w blaszce 25cm x 23cm. Przepis znalazłam TUTAJ i zastosowałam co do grama :)

PIZZA MARGHERITA
Ciasto:

  • 250g mąki pszennej
  • 150ml ciepłej wody (ok 2/3 kubka)
  • 15g świeżych drożdży
  • 1 łyżeczka soli
  • pół łyżeczki cukru
  • 1 łyżka oliwy
Góra:
  • 4 pomidory lub 1 puszka pomidorów
  • kulka sera mozarelli
  • zioła: oregano, bazylia, tymianek...
  • oliwa do wysmarowania blaszki
  • listki świeżej bazylii
  • (opcjonalnie pieczarki)
1. Drożdże rozpuścić w połowie ciepłej wody, dodać 3 łyżki mąki i pół łyżeczki cukru, a następnie odstawić na ok 30 min do wyrośnięcia.
2. Do reszty mąki wlać wyrośnięte drożdże, dodać sól, oliwę oraz ciepłą wodę. Wyrabiać przez ok 10 - 15min, przykryć ściereczką i odstawić na ok 2 h do wyrośnięcia (w opcji "dla głodomora" 45 min też jest ok)
3. Blaszki posmarować oliwą, a piekarnik nastawić na ok 250 st.C
4. Ciasto podzielić na 2 części (jeśli mamy 2 blaszki), obsypać mąką i rozwałkować na cienkie placki, a następnie przełożyć na blaszki (można odstawić dodatkowo na ok 30 min do wyrośnięcia).
5. Przygotowanie sosu: Sparzone, obrane ze skórki i pokrojone pomidory (lub zawartość puszki) wrzucić na patelnię (skropioną oliwą) i smażyć do uzyskania konsystencji gęstego sosu. Dodać przyprawy według uznania. Jeśli sos wydaje się zbyt kwaśny można dodać pół łyżeczki cukru.
6. Sos przełożyć na ciasto i ułożyć pokrojoną w plasterki mozarelle.
7. Piec ok 15 min (do momentu roztopienia się sera).

You May Also Like

4 komentarze

  1. Piękna :)))) Strasznie się cieszę, że zrobiłaś! MAm na tę pizzę straszną ochote, ale na razie nie mogę jej znów zrobić...

    Jak widzisz, to naprawdę nie jest trudne, Meg :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. domowa pizza jest zawsze pyszniejsza od tej kupionej
    mimo strachy
    ale zrobiona z sercem
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No prosze, bardzo udany ten pierwszy raz! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje :))) ... szczególnie Ani vel Vespertine za przepis, który na stałe zagościł w moim jadłospisie :)

    OdpowiedzUsuń